Cezary Łazarewicz
Przewodniczący jury
Nie wiem jak było w latach ubiegłych, ale my byliśmy wyjątkowo zgodni i bez większych sporów wybraliśmy nagrodzone prace. Na konkurs wpłynęło ponad dwieście tekstów, a z ich czytaniem było, jak z wyjmowaniem czekoladek z pudełka z pralinami. Częściej trafiały się ciekawe smaki niż wyroby czekoladopodobne. Te nagrodzone i wyróżnione to te najlepsze z najlepszych. Zapamiętajcie, proszę, nazwiska autorów i śledźcie ich dalsze losy. Nie mam żadnych wątpliwości, że nie jest to ich ostatnie słowo i jeszcze o nich usłyszymy. Czego Państwu i sobie życzę.
Agnieszka Żółkiewska
Członkini jury
Tegoroczna edycja Konkursu Literackiego im. Szaloma Asza przejdzie zapewne do historii ze względu na rekordową liczbę 214 zgłoszonych prac. Cieszy fakt, że wśród nich znalazły się opowiadania autorów, nierzadko bardzo młodych, którzy mają zadatki na dobrych pisarzy, ale muszą jeszcze rozwinąć się i dojrzeć literacko.
Poziom prac był dość zróżnicowany, na ogół dobry, niekiedy nawet bardzo wysoki, ale tyko kilka z nich zasłużyło na nagrodę lub wyróżnienie. Opowiadania Martwa natura Karoliny Borowieckiej i Skorupy Marka Karczmarzyka, nagrodzone ex aequo pierwszym miejscem, doceniono za oryginalność, pomysłowość i wartość artystyczną. Każde z nich opowiada inną historię, inaczej kreuje fabułę. Bohater Skorup ze śladów, skojarzeń i analogii próbuje złożyć obraz przeszłości żydowskich sąsiadów, ale jego pamięć jest pogrążona w niemocy. To pamięć „roztrzaskana” przez historię, bezpowrotnie utracona, której nigdy nie uda się „skleić”. Pamięć bohaterki Martwej natury składa się z przeżyć jej matki i babki. Szuka w niej zrozumienia genezy swoich lęków.
Piotr Pazdej, laureat trzeciego miejsca, zmierzył się w swoim opowiadaniu Golec z tematem powojennego antysemityzmu w Polsce, którego tragicznym symbolem stał się pogrom kielecki 4 lipca 1946 r. To jeden z nielicznych jak dotąd literackich rozrachunków z polsko-żydowską historią.
7 wyróżnionych publikacją prac zadowoli miłośników rozmaitych literackich smaków i smaczków. Opowiadania Drejdl Justyny Ociepy i Babcia Sebastiana Opryszka zostały napisane z humorem, odznaczają się inwencją, także słowną, i eksperymentowaniem z fabułą.
Pozostałe teksty różnią się od nich pod względem formy i treści. Styl Krzysztof Martyny cechuje wrażliwość na celność i piękno słowa, tak charakterystyczna dla poety Cypriana Kamila Norwida, bohatera jego opowiadania Ostatnia noc w Ivry. Z kolei Intercity Moniki Katańskiejto wnikliwe studium kobiety rozwiedzionej, ze świetnie podpatrzonymi szczegółami, naszkicowanymi dyskretnie i z empatią. O miłości, także tej ostracyzowanej, piszą w swoich opowiadaniach Aleksandra Koroluk i Szymon Wegner.
Wśród wyróżnionych prac znalazło się opowiadanie o Kutnie, zatytułowane Mejdl mit a szmejchl. Jego autorka, Kamila Szmigiel, rekonstruuje jedną z najbardziej fascynujących historii tego miasta z czasów II wojny światowej, historię uśmiechniętej dziewczyny żydowskiej z kolorowego zdjęcia zrobionego w getcie kutnowskim przez Hugo Jaegera, osobistego fotografa Hitlera.
Fot.: Cezary Łazarewicz (Adam Tuchlinski), Agnieszka Żółkiewska (archiwum prywatne)